piątek, 29 lipca 2011

Klimatyczne poduchy

 Cieszę się, że znalazłam w końcu czas aby ukończyć to co planowałam już od dawna. Poducha-siedzisko  dawno byłaby gotowa gdyby nie fakt , że nie mogłam kupić odpowiedniego materiału, który by dzielnie zniósł takie zwyczajne ludzkie, codzienne traktowanie czterema literami;-) z reguły są to dziecięce tyłu, ale znając wyobraźnię dzieci mogą to być również ubłocone kalosze, tudzież ośnieżone buty, wylany sok czy pokruszone ciastko, tak więc po tygodniach długich poszukiwań znalazła się materia gotowa stawić czoła temu wyzwaniu.Czas pokaże czy z tej walki wyszła zwycięsko. Tymczasem na własnym wybiegu prezentuje się tak:




Myślę, że ten haft jest już wielu z Wam znany, a jeśli nie to zapraszam do odwiedzenia inspirującego bloga Bianki z Biankowych Pasji, dzięki której również i mój dom zdobi ta niewątpliwej urody poduszka. Bianko dziękuję że zechciałaś się ze mną podzielić tym cudownym wzorem.




Obie poduszki zostały wyszyte haftem maszynowym.



Pozdrawiam.

piątek, 22 lipca 2011

No i zrobiłam

Przeglądając ostatnio  katalog Maison du Monde natrafiłam na piękny zegar, urzekł mnie swoją urodą, pomyślałam ,że idealnie nadawałby się do salonu, cena- odstraszająca niestety , ale jak mawiają dla chcącego nic trudnego.....potuptałam do Jyska, kupiłam za 20 zł to:
 wielkość odpowiednia, rama tez niczego sobie, no ale środek to już zupełnie nie mój klimat, pędzle, gąbki, farby, pisaki a nawet cyrkiel i dawno zapomniana lekcja matematyki (jak podzielić okrąg na 12 równych części;-))poszły w ruch. A doczekałam się w końcu mojego własnego pierwszego zegara, zawisł co prawda w innym miejscu niż planowałam, ale tez mu tam dobrze...
 na szybko przemalowałam stara skrzynkę po zeszłorocznych pelargoniach i narzuciłam napis- teraz dumnie stoją w niej moje  kuchenne ziółka.

ze starej skrzynki też zrobiłam użytek przysposabiając ją na przydasia, w którym trzymam materiały.



 Pozdrawiam słonecznie, a to tak na przekór pogodzie , która nas niestety nie chce rozpieścić ostatnio.