piątek, 3 grudnia 2010

Zima w pełni

A jeszcze tydzień temu wspomniałam, że tak nieśmiało sypnęło śniegiem....dziś mamy piękną, urokliwą zimę, taką jak chyba większość z nas lubi (pomijając poranne zmagania z odśnieżaniem pojazdów tudzież podjazdów, z zaśnieżonymi ulicami, na których trza zwolnić do prędkości marszowej a co za tym idzie i korkami, eh i całej reszty, która akurat nas zdenerwuje).
Mnie jakoś nic nie zdenerwowało do tej pory, spoglądam na termometr i się tylko uśmiecham....-13 pierwszego dnia grudnia, w domu mam ciepło, dzieciaki uśmiechnięte, lodówka pełna...czego chcieć więcej.
Dłubałam więc sobie w te mrozy, zastanawiałam się tylko czy to pokazać, bo to takie skromniuteńkie robótki, ale co tam- zawsze coś.
Na pierwszy rzut  pójdzie choinka, wymarzyła mi się dla niej śniegowa sesja, ale okazało się to dla mnie barierą nie do przeskoczenia, bo przeziębione dziecię krok w krok za mną dreptało i nijak nie dało się tego zrobić. Wykorzystałam mała chwilę nieuwagi i cyk za okno, fota bez rewelacji, ale prawdziwy śnieg jest.


Jak widać czubek mojego drzewka się " wygł" ale zrzucam to na karb mojej dbałości o dokładne naciągnięcie materiału na szkielet.
Zrobiłam też zawieszkę z hafcikiem mikołajka co by zawisł w świątecznym okresie w dziecięcym pokoju i  czerwoną czapeczkę także do zawieszenia....z góry założyłam, że ten Mikołaj to będzie pikuś, a tu masz babo placek, okazało się, że takie maleństwo zrobić równo, wypchać  a potem cieszyć się z estetyki jego wykonania to nie tak łatwo jakby się wydawało. Pierwsze koty za płoty- wyszło jak widać, nastepnym razem będzie lepiej. A tu chylę czoła przed Ateną, kóra jest dla mnie guru w tej dziedzinie. Anetko podziwiam Twój kunszt i doskonałość.



Na zakończenie pojemniczek na słodkości, tu z piernikami, których z każdym zdjęciem ubywało;-) zrobiony dla córeczki, która była zachwycona serwetką z bałwankiem. Mistrzynią decu to ja nie jestem, ale jak uparcie powtarzam "trening czyni mistrza".






a tu na mojej ostatniej zdobyczy-porcelanowej , starej tacy, która jak widać lata świetności ma już dawno za sobą.
Miłych snów i wielu pomysłów...

4 komentarze:

  1. Proste rozwiazania sa czasami najlepsze! Swietna zrobilas choinke! Hafcik mikolajkowy uroczy i pieknie zeszylas zawieszke! Jak niewiele trzeba, aby wprowadzic swiateczny klimat do naszych domow:)
    Pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jej!Mnie najbardziej zauroczyło te pudełeczko z bałwankiem.A ta choinka,jej chciałabym taką mieć,a na deser ta zawieszka,wszystko jest takie ąłdne!Poczułam magię świąt!

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocze jest pudełeczko z bałwankiem:)

    pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietny pomysl mialas z chionka, a i bialy reniferk urokliwy.
    Zawieszka Mikolajkowa wyszla pieknie, nie badz taka surowa dla siebie.
    A taca z tego co widze to ma dopiero swietnosc przed soba.
    Pozdrawiam cieplusio
    ps, u mnie sypie na calego

    OdpowiedzUsuń