sobota, 29 stycznia 2011

Przesilenie ? nie...za wcześnie

A szkoda, bo wolałabym moje obecne samopoczucie przypisywać zbliżającej się wiośnie, a tymczasem przyznac muszę że popadłam w swoisty marazm , niemoc jakaś mnie ogarnęła... pomysły kołaczą sie po mej głowie, ale brakuje jakiegos impulsu ,który wysłałby sygnał do reszty ciała aby się ruszyło;-)
....chociaż, coś tam się ruszyło, Nowy Rok i nowy kolor...po moich swojskich odcieniach żółci na ścianach pozostało mgliste wspomnienie, rozgościła się Pani kremowa, choć jak na nią patrzę to przywodzi mi ona na myśl biel biel i jeszcze raz biel, więc ją "udomawiam" teraz, oswajam się z nią jak taki dziki zwierz.
Ale żeby nie było, że nic dziś nie pokażę -to podzielę się moim mały zbieractwem, kolejnym po ukochanych młynkach- tematyką związaną z końmi. Jakis czas temu na wielu blogach pojawił się ten temat, ale jakos nie miałam natchnienia, żeby o tym pisać, nie żeby mnie wielce teraz naszło ale skoro i tak leży pokryte malarskim pyłem i czeka na odkurzenie i zawieszenie w nowym miejscu, to co mi szkodzi cos pokazać.
A wszystkiemu winne te dwa koniki, bo to od nich się zaczęła mania zmierania.......
potem przyszła kolej na inne


ten najbardziej lubię,
A w czasie mojego nie- twórczego nic nie robienia nadrobiłam zaległości w lekturze i filmie- zepełnie przypadkiem. Akurat tym tematem wpiszę się idealnie w klimaty na niektórych blogach, bo cudnie piszecie o swoich książkach i biblioteczkach, więc po krótce i ja coś polecę.
Zaczęło się od tego, że pierwszy raz w życiu obejrzałam ekranizację powieści nie przeczytawszy jej uprzednio (czego szczerze nie lubię), chodzi o "Filary ziemi" Kena  Follett'a. Może to i nawet dobrze, bo podchody do tej książki robiłam wielkokrotnie i za nic nie mogłam przejśc dalej niż poza setną stronnicę. Kiedy zobaczyłam, że akurat leci serial w tv (notabene nominowany do Złotych Globów w kategorii najlepszy miniserial telewizyjny)pomyslałam "a co mi szkodzi, przynajmniej nie bedę musiala czytać tej książki).
He he i tu się pomyliłam, bo kiedy go obejrzałam to byłam tak ciekawa czy aby na pewno ekranizacja wiernie oddała to co autor zawarł w książce, Zonk!zonk! bo i jedno i drugie jest arcy-ciekawe i mistrzowskie, choć film bardzo odbiega od oryginału .
Rzecz się dzieje w 1120 roku gdzie  na tle prawdziwych wydarzeń historycznych związanych z wyborem legalnego  następcy Henryka  I  rozgrywa się cudowna wielbarwna powieść o  miłości, zdradzie, budowie monumentalnej katedry, sporu szlachy z duchowieństwem, wyzysku chłopów. Cudowne- polecam!
Tematyka przypadkowa choć zbieżna bo kolejna książka ( "Królowe. Sześć żon Henryka VIII." -pióra Dawida Starkey'a)choć bardziej traktująca o biografii Henryka VIII i jego 6 żon, to podobnie historyczna. Nigdy bym po nią nie sięgneła, gdyby nie serial....a właściwie końcówka oststniego sezonu "Dynastii Tudorów". Wtajemniczeni wiedzą, że wciąga niczym trabą powietrzna. I znowu na tle przemian politycznych, cała gama interesujących watków, jest miłość, zdrada, namietność, wojny, intrygi, a także tło  powstania Kościoła anglikańskiego.
Książka jest dla mnie tylko uzupełnieniem, poznaniem prawdy jak faktycznie było lub mogło być. Swoją drogą kochliwy był ten Henryczek -kochliwy. Polecam- warto!

Dobranoc.

3 komentarze:

  1. Nie wiedziałam, że jesteś taka miłośniczką koni!?
    Zbiory pokaźne i robiące wrażenie. Całości nastroju dopełnia opowieść o dawnych dziejach...
    Z tej strony Cię nie znałam ;)
    Pięęękna figurka z konikami! W wieczornym oświetleniu prezentują się nieco tajemniczo...
    Dużo radości z przesuwania kanap życzę ;)
    Buźka!

    OdpowiedzUsuń
  2. Znam Twoja milosc do koni:-)biala figura piekna, ja jak wiadomo uwielbiam te na biegunach.
    Folletta znam czytuje, teraz przypomina mi sie tylko ZAMIEC, tych ktore zaprezentowalas nie czytalam, ale juz wiem ze warto po nie siegnac.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Zebralas piekna kolekcje koni. Jedna z moich siostr jest ogromna milosniczka koni. Musze jej pokazac ten post!
    Dziekuje za wspomnienie o tych historycznych ksiazkach. Serial o ktorym wpomnialas ogladalismy od poczatku z wielkim zainteresowaniem. Bardzo spodobalo mi sie iz w zakonczeniu Henryk nie zostal "usmiercony".
    Teraz z niecierpliwoscia czekam na nastepny serial historyczny o dziejach rodziny Borgia
    Jutro wybieram sie do ksiegarni i ostrze sobie pazurki na te ksiazke o krolowych.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń