Dopóki nie zamieszkałam na wsi nie zdawałam sobie sprawy, że ptaki tak cudnie śpiewają do połowy czerwca- później milkną bo wysiadują młode, potem je wychowują a gdzieś tak koło września na nowo zaczynają swoje trele, ale już inaczej - nie tak zalotnie jak teraz;-)
Tak więc pod majówkę zliftingowałam tacę, aby wyrazic mój zachwyt tym miesiącem. Stara była, pęknięta i taka goła, więc ją ubarwiłam nieco i rzuciłam maleńki decupaż.
Pozdrawiam