piątek, 25 maja 2012

Maj...


mój ulubiony miesiąc, chłonę go całą sobą, wdycham oszałamiający zapach akacji utrwalając go w pamięci, sycę wzrok intensywną barwą traw, bez pośpiechu smakuję czerwoną soczystość truskawek , wsłuchuję się w znajome choć za każdym razem jakby nowe ptasie arie, radośnie przyglądam się mijanemu codziennie bocianiemu gniazdu ,z którego na chwilę obecną widać dumnie stojącego tatę i skromnie wysiadującą młode mamę (choć podejrzewam że już się małe wykluły-kwestia czasu kiedy pokażą swoje główki;-))) a w wolnej chwili oddaję się swojej "bibelotkowej" (jak ja zwie mój Małżonek) pasji.
I właśnie dzisiaj  trochę po wpływem chwili ale przede wszystkim mając motywację do działania uszyłam urodzinowy fartuszek dla pewnej wspaniałej osoby (trochę prywaty teraz: "Nanuś wszystkiego najlepszego").



Do kompletu uszyłam słoiczkowy kapelusik co by ładnie przyozdobić miodową słodkość.




Pozdrawiam i życzę miłego weekendu.

piątek, 18 maja 2012

Dziewczęcy pokoik -część pierwsza

Przyznam szczerze, że z aranżacją pokoiku córki miałam najwięcej problemów, bo co chwila zmieniała mi się koncepcja i jego ogólny obraz przeskakiwał w mojej głowie niczym kalejdoskop.
Nie jestem zwolenniczką różów, ale w tym przypadku decydujący głos miała jednak opinia mojego dziecięcia, która już od dawna w każdej niemal kwestii ma swoje odmienne zdanie .
A na pytanie "Mamo, a dlaczego mój pokój  jest taki biały?ja chcę mieć fioletowo- różowy!" zabrakło mi konkretniejszych argumentów niż ten, że tak jest ładniej, spokojniej no i mnie samej tak się właśnie najbardziej podoba.
Na chwilę obecną pokażę Wam tylko jedną stronę jej małego królestwa ponieważ część druga jest nadal w fazie roboczej-ale o tym będzie kiedy indziej.


Do dnia dzisiejszego nie podjęłam jeszcze ostatecznej decyzji czy mebelki w tym pokoiku przemalować na biało. Jak sądzicie?


Romantyczna podusia z francuskim haftem powstała na potrzebę tego właśnie miejsca, haft wykonała dla mnie znajoma na maszynie do haftu, myślę jeszcze o zasłonce z taką samą falbanką na okno, nie wiem tylko  czy nie zabierze za dużo światła, gdyż jest to pokój od wschodu i słońce świeci tu tylko w godzinach porannych. 


A na koniec małe co nie co z kategorii "Zrób to sam"- lampka nocna. 
Do tego potrzebna będzie :
-stara nocna lampka kontaktowa, którą bez żalu można przerobić
-trochę materiału, wstążeczki, ewentualnie jakieś inne drobiazgi do ozdoby
-pasująca do rozmiaru lampy-sztywna folia, osłonka (ja wzięłam od opakowania po winie, ale często takie osłony są w zabawkach dziecięcych).
Teraz wystarczy dociąć osłonkę pod rozmiar lampy,abażurek szyłam w całości ręcznie, nawet bez użycia maszyny- tylne części zeszyłam razem i nałożyłam na osłonę.

i Voila- mamy nocną lampę z romantycznym abażurkiem!



Na ścianie przy oknie chciałam jeszcze zawiesić ramę z wyszytym monogramem ale niestety nie zdążyłam zawiesić prze sfotografowaniem całości.


 Miłego weekendu!