piątek, 13 maja 2011

Domowe przydasie

...czyli małe co nie co.
 Drewno jest mi zupełnie obcą materią próbuję się z nim zmierzyć,okiełznać, obłaskawić, wreszcie oswoić.Ciągle uczę się na własnych błędach . Gładzę je i szlifuję, poleruję i maziam tymi bejcami, na razie ze skutkiem zadowalającym mnie samą, choć do profesjonalizmu daleka droga.
Pudełeczko podarowano mi bardzo dawno temu, na początku służyło jako oganizer biżuteryjnych bibelotów, później gdy pojawiły się dzieci-znalazło zastosowanie jako pudełko na kredki, a teraz jest moim osobistym zegarkowym puzderkiem.


Niestety w miejscu gdzie dawniej były przyklejone drewniane liście, bejca mocniej zabarwiła wieko, myślę że zastosowany wcześniej klej mógł mieć na to wpływ, choć jak zapewne zauważycie takie przebarwienia pojawiają się również w innych miejscach. Hmm, czy wiecie dlaczego tak się dzieje?


Kolejna rzecz, która zyskała troszkę świeżości to kuchenny stołek, lub jak kto woli taboret;-)



A na koniec puszki po mleku dla dzieci, które posłużyły mi za pojemniki na kuchenne produkty. Wprowadzają teraz znacznie więcej ładu, niż kolorowe, foliowe torebki.



Pozdrawiam wieczorową porą w ten piątek 13-go;-) miłego wieczoru

10 komentarzy:

  1. Te przebarwienia na pudelku tylko dodaja mu uroku. A stoleczek rewelacja. To jakas naklejka?

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetnie wyglądają te puszki:)) same fajne zmiany!

    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  3. WOW! Jakie cudności! Nic się nie chwaliłaś, że tyle poczyniłaś! Boski taboret! Wygląda jak znaleziony na jakieś francuskiej prowincji! A puszki to świetny pomysł, moje klimaty ;))Piękne "nowości".Brawo!
    Pozdrawiam zdolną mamę ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Swietne metamorfozy poczynilas. Puzderko rewelacyjnie wyglada w nowej szacie, a taboret to moj faworyt, napisy dodaly mu niebanalnego klimatu.
    Pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. Drewniane pudełko cudnie Ci wyszło. Też myślę, że dzięki tym przebarwieniom wygląda ciekawie i wyjątkowo...dlaczego tak się stało, niestety nie mam pojęcia :(
    Taboret baaaaardzo ładny :)
    A puszki hmmmm muszę podgapić pomysł, bo ja mam bliźniaki i u mnie masa tych puszek zalega, bo ciągle się łudzę, że coś z nich zrobię...a pomysłów brak. Jakiej farby użyłaś ? zwykłej akrylowej ? a może dawałaś jakiś podkład ?

    Pozdrawiam cieplutko i zapraszam do siebie

    http://kubusiowoinietylko.blogspot.com/2011/05/candy-candy-candy.html

    OdpowiedzUsuń
  6. kto by pomyslal ze z pudelek po mleku mozna zrobic takie cudenka :) taborecik wyglada swietnie a przebarwienia na pudelku w ogole nie przeszkadzaja
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. niezwykłe pomysły, puszki wyglądają oryginalnie i cudnie... a taborety cudo... pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  8. Puszki REWELACYJNE!! W jaki sposób można zrobić te napisy na nich????

    Pozdrawiam Patti --kura domowa

    http://kuradomowa-patti.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Taboret zrobilaś super! Chyba "przekalkuję" pomysł, bo mam taki sam, ktory juz dawno stracił swoją świetność (jeśli taką kiedykolwiek miał).
    A pomysł z puszkami rewelacyjnie ekologiczny!!! Musisz opatentować ten recykling...
    Pozdrowienia
    M.

    OdpowiedzUsuń
  10. puszki super ci wyszły,świetny pomysł :)

    OdpowiedzUsuń