Mój hedonizm eksplodował nagle i niespodziewanie, podziwiam cuda natury, którymi mogę w całej jej okazałości każdego dnia się zachwycać, kosztować, wąchać, dotykać. Cieszy mnie każdy kwiat, zieleń trwa , śmiech dzieci pluskających się we wodzie, beztroski pies leżący wśród drzew, soczyste brzoskwinie, ociekające sokiem kawałki arbuza, a najbardziej cieszy mnie to, że sama ładuję dzięki temu akumulatory.
Moją ulubiona porą jest późne popołudnie, kiedy to słońce zmienia położenie podświetlając wysokie drzewa od zachodu, kładą one wówczas długie cienie na ogrodzie dające wytchnienie po upalnym dniu. Ogród zmienia wówczas swoje oblicze, wycisza się i jakby uspokaja, wysoka trawa milo łechce stopy i nawet jej wygląd , który po moim pierwszym samodzielnym nawożeniu, wygląda niczym kręgi w zbożu, jest jak balsam dla oczu i duszy. Wszystko spowalnia- lubię ten stan,a że z natury jestem osoba, która nie usiedzi w miejscu, i ciągle coś musi robić, to taki rodzaj wyciszenia jest mi niezwykle potrzebny.
Wspominałam Wam kiedyś, że często widzę bocianie gniazdo, na dowód że to nie mrzonki załączam fotki.
Ten bociek często spaceruje po niezamieszkanej polanie nieopodal mojego domu.
O tym gnieździe jednak pisałam wcześniej, być może sąsiad z polany to Tatko tych młodych bocianiątek, obecnie są na etapie przyuczania do fruwania, codziennie machają skrzydełkami pod czujnym okiem rodziców.
Powiem Wam szczerze, że przy takiej pogodzie nie "robótkuję" zbyt wiele, tyle się wokół dzieje -a ja w epicentrum tego letniego "haosu" siedzę i kontempluje otaczający mnie świat, co jednak nie znaczy , że nie zdarzy mi się czegoś drobnego wymyślić.
Fartuszki stają się powoli moja obsesją , to już mój czwarty, ale nie miałam okazji ich pokazać bo bardzo szybko trafiały do nowych właścicielek, ten poniższy zdążyłam jednak obfocić.
A to już drobiazg, (zrobiłam ich już kilka wcześniej, jednak wszystkie poszły w świat) ten raduje moje oko;-)
Dziś Wam tylko życzę towarzystwa wody na ten weekend, zarówno tej do picia jak i do pluskania, choćby i w misce;-)
pozdrawiam
Piękny opis lata:) Bardzo chciałabym mieć ogród, niestety mam jedynie malutki balkonik..
OdpowiedzUsuńCdnie pisalas o lecie, a na bociany uwiebiam patrzec, bo bardzo kojarza mi sie z POlska, niestety po tej stronie Atlantyku ich nie ma, fartuszki urocze i zawieszka slicznie wyszla, pozdrawiam i zycze oby t lato trwalo:)
OdpowiedzUsuńŚliczne zrobiłaś zawieszkę.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba. Fartuszek uroczy.
Widoki masz piękne.
Pozdrawiam serdecznie
Pięknie nam to opowiedziałaś , fartuszek słodki :)
OdpowiedzUsuńsamych spokojnych chwil...
pozdrawiam
Ag
Bociek jest super, majac takie widokiwcale się nie dziwię, że inaczej przeżywasz to co dzieje się dookoła Ciebie w przyrodzie. Musze Cie jednak zasmucić, że to chyba faktycznie przychodzi z wiekiem. ja kiedys nie byłam szczególnie wrażliwa na piękno natury a teraz jak Ty zachwycam się jej niezwykłością. Ślicznę tabliczkę zrobiłaś i fartuszek też mi się podoba, jak zwykle wszystko u Ciebie profesjonalnie zrobione.
OdpowiedzUsuńa u mnie wprost przeciwnie, obijalam się kilka miesiecy i niedawno dostalam takiego kopa do robotkowanie,że nic, nawet taka cudna pogoda nie jest w stanie wyciagnąc z mojej jaskini(czyt.crafroomu):)
OdpowiedzUsuńzawieszka fantastyczna, jak tyt o robisz,że wydruki tak ładnie ci się odbijaja?
ABy, transfer w tym przypadku przenosilam metodą decopuage, kupilam tylko na allegro cieniuteńki papier ryżowy na którym wydrukowalam napis a potem nakleilam na deseczce, ten papier jest tak cieniutki ze nie wymaga nawet zbytnio polerowania, natomiast jest mocniejszy niż zwykła chusteczka, wiec sie nie zawija i nie rwie przy klejeniu.pozdrawiam CIe w tej jaskini, mam nadzieję że niczym prawdziwa jaskinia daje Ci w te upały -ochłody;-)
UsuńŚliczna zawieszka! Fartuszek przykuł moją uwagę na dłużej, bo rozmyślałam właśnie niedawno nad uszyciem sobie takiego ubranka, a ten Twój jest śliczny (te falbaneczki, ach!) :)))
OdpowiedzUsuńPiękne masz widoki:)urokliwa zawieszka i fartuszek.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Myślę ,że często tak jest ,że naturę, z wiekiem postrzega się nieco inaczej.Ja od czasu kiedy mam swój kawałek ziemi i zazieleniam go powoli rok w rok, trawa, drzewka, kwiaty i warzywa zaczęłam nieco inaczej na to wszystko patrzeć, inaczej też widzę terazczyjeś ogrody, parki, łąki.Nauczyłam się też chyba ją bardziej doceniać.P.S. Sąsiada zazdroszczę.;-)
OdpowiedzUsuńUśmiechnęłam się pod nosem Madziu czytając o Twoim wieku:)))) A lato cudne tego roku:) Oby nie było gorzej. Ja lubię takie klimaty. Co te boćki mogą znaczyć, hmmmm.... Sama nie wiem:) Piękny fartuszek, taki wdzięcznie kolorowy. Zawieszka śliczna, no widzisz, że transfer nie jest trudny? A możesz zdradzić gdzie tą śliczną rameczkę kupiłaś? Super! Pozdrawiam Cię, buziak:)
OdpowiedzUsuńHej Ewuś, zawsze jak patrzę na boćki to zastanwaiam się czego to jest zwiastun;-)))rameczkę kupiłam dawno temu w Carefour, na święta Bożego Narodzenia.pozdrawiam Cię równie serdecznie.
UsuńPiekna tabliczka!
OdpowiedzUsuńTe bociany sa niesamowite i to ze mozesz je codziennie ogladac.
U mojego brata tez sie osiedlily. Byla cala akcje ze wzmacnianiem gniazda!
A lato jest piekne i po tych mrozach doceniam je jeszcze bardziej! :)
Pozdrawiam!
Dagi
Milutko u Ciebie i radośnie się zrobiło:-)A sąsiada masz miłego...uważaj;-))
OdpowiedzUsuńWiesz, że opisałaś coś, co nazywa się "szczęście"! Tak samo je czuję.
OdpowiedzUsuńMi wlasnie takiego lata brakuje, a przede wszystkim tej zieleni. I mimo, ze nie mam wokol siebie takiego pieknego ogrodu, na którym moglabym skupic swój wzrok, to i tak nic nie robie. Znajduje sie wlasnie w robótkowej przepasci.
OdpowiedzUsuńfartuszki Twoje są przefajne, a zawieszka dla księżniczki po prostu urocza...
OdpowiedzUsuńtez lubię, jak przyroda, zdawałoby się dzika, podchodzi pod nasz dom... my mamy na łące szaraczka, widziałam go już kilkakrotnie- musi tu gdzieś mieszkać:-))
całuski serdczne
Och te Twoje fartuszki:-) coś wiem o nich:-))) Super ogród...marzy mi się taki kawałek!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Witaj:) Jak patrze na tego bocka to przypomina mi sie moje dziecinstwo!Wieki juz nie widzialam bocianow:(
OdpowiedzUsuńPozdrowionka
Witaj
OdpowiedzUsuńPiekna przyrode masz wokol siebie.
A ja w pl. tez czesto widzialam bociany, przylatywaly na komin sasiada. A lubie tez podgladac je w internetowych kamerkach, te moje ktore ogladam tez juz ucza sie fruwac:)
pozdrawiam serdcznie
NIESTETY W TE LATU U MNIE DUZO DESZCÓW...WŁASNIE LEJE:)///I ZA BARDZO NIE MOGE SIE NACIESZYĆ MOIM OGRODEM:((...PIEKNIE WYGLADA HAFCIK "A":))POZDRAWIAM
OdpowiedzUsuńPiękne to lato u Ciebie!!
OdpowiedzUsuńcudne zdjęcia.... a w tabliczce i hafcie sie po prostu zakochałam - są takie delikatne :)
OdpowiedzUsuńzapraszam na mojego nowego bloga http://oliwkowepasje.blogspot.com/ i na candy na nim :) pozdrawiam :)
Witam-nie wiem jak to się że dopiero dziś trafiłam do Ciebie ,ale lepiej póżno jak wcale -śliczny masz domek taki klimatyczny i piękne rzeczy tworzysz.
OdpowiedzUsuń