Po raz pierwszy w życiu spotkałam ludzi żyjących aż w takiej symbiozie z przyrodą, potrafiących cieszyć się dosłownie każdą minutą, wielbiących spokój, ciszę, a nade wszystko miłujących holistyczne podejście do wszystkiego wokół, wspierających lokalnych rolników, wyłączających prąd w całym gospodarstwie na noc, segregujących odpady, kochających zwierzęta oraz zdrową i przede wszystkim prostą kuchnię itp. itd.
Właśnie u nich jadłam śniadanie, które oczywiście króluje obecnie na moim stole, a które zostało ochrzczone przez moją kochaną kuzynkę - "Mniam".
Dziś pragnę podzielić się również z Wami tym moim małym kulinarnych odkryciem i zapewniam Was że jest to idealny posiłek na dobry początek dnia. Z nutką naturalnej słodyczy, sycący na długo ale nie zamulający żołądka.
"Mniam"
1/2 banana
sok z 1/2 cytryny
2 łyżki (od zupy) oliwy z oliwek lub (olej rzepakowy-b.zdrowy)
1 łyżkę zmielonych 4 różnych rodzajów orzechów +2 dowolne ziarna (ja daję dyni i słonecznika)
1 łyżka zmielonego sezamu i siemienia lnianego.
3 dowolne owoce najlepiej sezonowe (ale nie mogą być egzotyczne)
Banana rozgniatamy z sokiem z cytryny , dodajemy olej, łyżkę zmielonych dodatków-mieszamy. Na wierzch dajemy owoce.
No po prostu Mniammm...
Jest to przepis jakieś francuskiej Pani Doktor, której nazwiska nie byłam w stanie zapamiętać, a która propaguje dietę makrobiotyczną.
A właśnie -co wy na to?wierzycie w dobroczynne działania makrobiotyki na nasz organizm?
Poniżej krótkie wspomnienie urokliwego wybrzeża Francji.
Na zakończenie moja ostatnia praca- oczywiście fartuszek, fotka okrojona ale nie zdążyłam zrobić w całej okazałości, być może kiedyś właścicielka pokaże;-)pozdrawiam Cię Aniu i mam nadzieję, że nosisz go pichcąc w swojej urokliwej i jakże magicznej kuchni.
Weekendowe pozdrowienia dla Wszystkich, w szczególności jednak dla Asi i Julka, moich francuskich przewodników i wspaniałych przyjaciół.
Owoce uwielbiam pod każda postacią, fotki piękne i szkoda, że tam pewnie nie dotrę! Fartuszek zapowiada sie elegancko, twierdzę to po doborze kolorystycznym materiałów1 Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńCudowne miałaś wakacje! Fartuszek prezentuje się pięknie (i te falbanki, ach!!!)
OdpowiedzUsuńWspaniale są takie przebudzenia w życiu , prawda ?! Czasami sami do nich dojrzewamy , a czasem za sprawa innych ludzi .
OdpowiedzUsuńMy odkąd jesteśmy wegetarianami ( a już szmat czasu , nasze dziecko 13 letnie w życiu nie jadło mięsa) nasze myślenie i postępowanie bardzo się zmieniło . Wegetarianizm czy makrobiotyka to nie tylko dieta to styl życia . Zdrowszego , lepszego , życia :)
Super przepis ! na pewno wypróbuje :)
OdpowiedzUsuńudane miałaś wakacje , piękne widoki :)
pozdrawiam
Ag
Przepis absolutnie do wypróbowania. A widoki- bomba!!
OdpowiedzUsuńbardzo ciekawy przepis, myślę, że warto spróbować. widoki wspaniałe aż się rozmarzyłam... istny raj na ziemi. co dofaruszka, myślę, że w takim dziele sztuki to gotowanie jest czystą przyjemnością :)) bardzo fajny jest, no ale wiadomo fanatyczka fartuszkowa go zmontowała hihihihi
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia, ja bardzo lubię Francję:))Śniadanko wygląda smakowicie. Pozdrawiam serdecznie:)
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia i na pewno wakacje. Mi marzy się Saint Tropez, wiem to takie snobistyczne ale miały na to wpływ filmy z lat 70-tych :D Taka sałatka owocowa to to co lubię naj, naj owoce, orzechy, nasiona + czasem jogurt naturalny.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
no smakowite to śniadanko...
OdpowiedzUsuńa zdjęcia piekne...
Ale miałaś piękną podróż!!! super!!!buziaki!
OdpowiedzUsuńPod dietą makrobiotyczną podpisuję się obydwiema rękami. Od dłuższego już czasu powoli robię "rewolucję" (och, wiem, że rewolucja powinna odbyć się szybko) w mojej kuchni, w odżywianiu ...
OdpowiedzUsuńTo co piszesz o swoich znajomych jest dla mnie ideałem do naśladowania... dlatego chcę wyjechać na wieś...
Pozdrawiam Cię serdecznie a to śniadanko na pewno wypróbuję, bo poszukuję takich przepisów "pewniaków" do mojego nowego menu.
Dziękuję Ci pięknie :)) i pozdrawiam serdecznie.
Fantastyczne widoki !!apetyczne to "Mniam ":)Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńCUDOWNA PODRÓŻ...A ŚNIADANKO...MNIAM:))))))
OdpowiedzUsuńPrzepiękne fotografie i wspomnienia. śniadanko zdrowe, pełnowartościowe i z pewnością smaczne.
OdpowiedzUsuńZamieszkaj prosze u mnie irób mi takie śniadanka - ja nigdy nie mam na nie czasu (oprócz weekendów) ;)
Przesyłam uśmiechy !
Zazdroszczę takiej wyprawy! A przede wszystkim gospodarzy, którzy tak bardzo Cię zainspirowali :) Ciekawa propozycja śniadanka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
marta
Uwielbiam Francje, wycieczka musialaby byc wspaniala, chetnie sama bym sie tam wybrala.
OdpowiedzUsuńA fartuszek slodki:-)
sciskam serdecznie, fajnie, ze do mnie zajrzalas
B.
wybrzeże franci piękna sprawa, byłam w Cannes i w Nicei też:) A za jakiś czas planuje prowansje bo to tak obok ;) można troche tu i tu :)
OdpowiedzUsuńcześć!!Zapraszam do mnie na bloga- otrzymałaś ode mnie wyróżnienie:) Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńa mnie własnie ten fartuszek zainteresowal czy można go gdzies zobaczyć w szerszej perspektywie?gratuluję wakacji, Francja!wow:)piękne zdjecia:)pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuń